GWiNT 2024 to już historia

Kochani!
Uff, ufff, ufffff!
Majówka minęła, emocje opadły i nadszedł czas, by sklecić nieśmiało kilka słów, które cisną się na usta, a raczej klawiaturę.
Jak było? Było mega. Krótko mówiąc fajny sportowy weekend się trafił. 😊
Czy łatwo było w tym roku zorganizować tą imprezę? Nawet sobie nie wyobrażacie, ile było nerwów. Czuliśmy się jakby ktoś sprawdzał siłę Naszego charakteru i upór, żeby dopiąć wszystko na ostatnią chwilę. Nawet Wasze wyczekane bluzy chciały zrobić Nam psikusa i nie dotrzeć na rozpoczęcie. 😆
Cóż, okazuje się, ze nie tak łatwo z Nami. 😉
Byliśmy pełni obaw śledząc prognozy pogody, dlaczego nagle codziennie musiał padać deszcz?! 🫣 To juz chyba czysta złośliwość! Ale chyba wyszło nawet dobrze 😁 Nikt w tym roku nie narzekał, że woda skończyła mu się na trasie, co więcej! Do magazynu trafiła z powrotem nawet cola! Coś niebywałego! 😆
Co roku widzimy znajome twarze! I co najciekawsze, mamy wrażenie, że jakby były młodsze… jednym słowem GWiNT Wam służy! No i ten błysk w oczach… Cieszymy się, że do nas wracacie. To naprawdę motywuje! Czy to przyzwyczajenie, a może już uzależnienie? Jak zwał, tak zwał. Są też oczywiście nowi uczestnicy. Tych zawsze chętnie witamy i zapraszamy na kolejną edycję już jako weterani.
Musimy jeszcze ochłonąć, podopinać wiele spraw i zjeść trochę gwintowych krówek, ale…
Ale to co najważniejsze, spieszymy z podziękowaniami!
MEGA podziękowania. Dla wszystkich! I dla każdego z osobna. Każda z instytucji, każde stowarzyszenie, każdy Klub, każda zaangażowana osoba, jest częścią tej Gwintowej machiny! I mały i duży są na Gwincie po prostu nieodzowni! Bez Nich nie ma tej imprezy! 🥰
Rzeczy, które robi się przed, w trakcie i po gwincie, jest po prostu od chole … od groma! Nawet nie macie pojęcia, co się dzieje od rana w dniu zawodów. Czy trasa oznaczona, czy nikt nie zerwał szarf, gdzie te polary?!, czy gwinciory dobrze wypolerowane i najważniejsze pytanie dnia, czy na pierwszym punkcie odżywczym nie zabranie kabanosów! Mała grupa ludzi nie byłaby w stanie tego ogarnąć. Po prostu, nie ma takiej opcji! Zwłaszcza na takim terenie jak 3 powiaty! Pod względem logistycznym jest z tym naprawdę „trochę” roboty. 😊 Na szczęście są jeszcze na tym świecie fantastyczni ludzie, którzy przywracają wiarę w człowieka.
Dużym wsparciem, dla biegaczy i organizatorów, są punktu odżywcze. Robią naprawdę mega robotę! Pracują z różnym czasowym zaangażowaniem, często w nocy, czasami nad brzegiem jeziora, w lesie, w mieście lub w folwarku… gdzie się da…. PKO Lasówki w tym roku jak zwykle chciało Nas zaskoczyć i stworzyło dla biegaczy prawdziwe lądowisko! Oni są nie do podrobienia 🥰
No i Wy kochani biegacze!
Bez Was, drodzy Ultrasi, nie byłoby GWiNTa. Wszyscy widzimy, że nastąpił regres jeżeli chodzi o biegi masowe. Niestety ceny, szaleją i nie omijaj również tej dziedziny życia. I z pewnymi obawami podchodziliśmy do tegorocznej edycji. Ciężko będzie z organizacją, a co jeśli nie będzie chętnych? Czasy, kiedy pakiety rozchodziły się w kilka minut minęły. Ale! Okazuje się, że jest grono ludzi kochających krwiste wielkopolskie Ultra! 🥰
Gratulacje dla Wszystkich startujących. Dla wszystkich! Wiemy, że są osoby którym z różnych przyczyn nie udało się ukończyć biegu. Może to nie był ten dzień, może kontuzja, może choroba… ale każdy powód jest dobry, aby za rok przyjechać na GWiNTa i wyrównać rachunki! Pokonać dystans i własne słabości.
Gratulacje dla zwycięzców! I dla tych, dla których był to pierwszy bieg ultra. Oj, zdarzały się na mecie łzy… ale oczywiście tylko ze szczęścia. 😊
Uffff. Jako organizatorzy, myślimy, że możemy odetchnąć z ulgą, bo chyba wszystko lub prawie wszystko się udało…Jeśli nie, to postaramy się w przyszłym roku poprawić 😁 Nie, jeszcze nic nie obiecujemy. Na razie Wasze zdrówko! 😊
Komitet Organizacyjny GWiNTa A.D. 2024

Oficjalne WYNIKI